Pozazdrościłam pięknych igielników , postanowiłam zrobić coś dla siebie, nowy igielnik.
Pomysł siedział gdzieś z tyłu głowy od jakiś dwóch tygodni i nadszedł czas na realizację.
Szczególnie, że stary wyglądał jak mmmhhh, zdechła mysz.....
Zrobiłam go kilka lat temu "na szybko", zależało mi na tym, żeby w ogóle był ale jego czas się skończył, pa pa myszo.
Słodziutki domkowy igielnik, podziwiam wprawę w operowaniu szydełkiem!
OdpowiedzUsuńA zdechłą mysza bardzo mnie ubawiłaś:D Szkoda myszy, nie wyrzucaj jej;)
Pomyslowy ten domek! A mi tez zal myszki moze bedzie mogla nadal trzymac igly np zapasowe;)
OdpowiedzUsuńSzydełkowy domek na igły to swietny pomysł. Czy mogę zrobić podobny?
OdpowiedzUsuń